Sportowcy bankruci. Serce do walki ale głowa nie do interesów

Czy zarabiając miliony dolarów można zbankrutować? Tak co udowadniają niemal każdego roku znani sportowcy. Niemal połowa z nich traci cały majątek a nawet popada w długi niedługo po przejściu na sportową emeryturę. Ba! Ponad 60% koszykarzy ligi NBA oraz piłkarzy Premier League traci majątek – a to jedne z najlepiej opłacanych lig zawodowych na świecie. Wszystkich przebija jednak liga futbolu amerykańskiego NFL gdzie niemal 80% zawodników w ciągu 2 lat po przejściu na emerturę sportową staje się bankrutami. Dodajmy tylko, że średnie roczne zarobki w NBA oscylując w okolicy 5.5 mln dolarów a w NFL około 2 mln dolarów. W Premier League średnie zarobki to około 1,5 mln funtów rocznie. Naturalnie największe gwiazdy tych lig zarabiają wielokrotnie więcej.Co jest powodem błyskawicznego wyzbywania się fortun przez zawodowych sportowców? Według finansistów to brak umiejętności w planowaniu i inwestowaniu zarobionych pieniędzy. Naturalnym jest, że ogromne pieniądze „spadają” na sportowców w młodym wieku. Wielu z nich nie myśli wtedy jeszcze o zabezpieczeniu finansowym przyszłości. Żyją chwilą tu i teraz. Sportowe samochody, biżuteria, kilka domów, wystawne imprezy, alimenty, hazard, znajomi. Pieniądze znikają w błyskawicznym tempie.Jednym z „mistrzów” w wydawniu ogromnych pieniędzy jest były mistrz wagi ciężkiej Mike Tyson. Na ringu zarobił ponad 400 milionów dolarów. Zamiłowanie do luksusu, kasyn, biżuterii i pomaganie w potrzebie znajomym szybko doprowadziło go do bankructwa. Jeden z najbardziej znanych koszykarzy NBA Allen Iverson przepuścił 200 mln dolarów. Wydawał głównie na drogie samochody, biżuterię oraz grę w kasynach. Od kasyn i mocnego alkoholu nie stronił zawodowy golfista, który na swoje rozrywki wydał małą fortunę – 60 mln dolarów.Powraca niczym bumerang pytanie. Czy pieniądze dają szczęście? Cóż, na krótką metą na pewno. Zanim jednak zaczniemy je wydawać, warto najpierw się zastanowić jak je zainwestujemy...